a ja wspieram doświadczeniem z drugiego końca spektrum - dwa razy podtopiony kielonkiem białego wina /raz półsłodkiego!/ laptopik wciąż śmiga, choć klawiatura długi czas skrzypiała na cukrzanych cymbałach mej głupoty. jest więc nadzieja!
cóż ja mogę... z medycznego punktu widzenia podobno zielona wodne rodniki swoimi antyutleniaczami atakuje. Jak już na nowo mu matryca radośnie zapłonie będzie działał szybciej niż kiedykolwiek.
4 komentarze:
bardzo mi przykro a moje współczucie poparte podobnym doświadczeniem: 160 GB zer i jedynek z mojego twardziela zamieniło się w same zera...
a ja wspieram doświadczeniem z drugiego końca spektrum - dwa razy podtopiony kielonkiem białego wina /raz półsłodkiego!/ laptopik wciąż śmiga, choć klawiatura długi czas skrzypiała na cukrzanych cymbałach mej głupoty. jest więc nadzieja!
cóż ja mogę... z medycznego punktu widzenia podobno zielona wodne rodniki swoimi antyutleniaczami atakuje. Jak już na nowo mu matryca radośnie zapłonie będzie działał szybciej niż kiedykolwiek.
nie ma to jak wsparcie specjalistów-dziękuję po 100kroć!
wolne /wodne?/ rodniki ustąpiły!
jedynki nie straciły fasonu!
zielony napar pokonany mocą grzejnika!
jestem uratowana! :-D
a cymbał - jak to cymbał - nadal wybrzmiewa...
Prześlij komentarz