październikowy spacer po mieście w krótkim rękawku
zakupy w czeskim Albercie z Shostakoviczem na uszach
poranne zajęcia w Muzeum Narodowym na które wślizgnęła się chińska turystka
trening z akrobatyki na zadupiu, które niesłychanie przypomina polskie miasteczko
zajęcia z tańca współczesnego w sali z witrażami w oknach przypominającej kaplicę
życie obfituje w niespodzianki i nowe doświadczenia. nie zapominajmy o tym w czasach próby.
1 komentarz:
Julo, to wszystko jak inny wymiar... Cieszę się i podglądam.
Prześlij komentarz